poniedziałek, 1 lutego 2016

'Lucy, Lucynka i duch przeszłości' czyli o tym, co podzieliło siostry

-Jak to możliwe, że nigdy nie odwiedziłaś nas na Mroziku?- Lucy podejrzliwie spojrzała na ciotkę. Choć ta była niemalże kopią jej matki, to jednak była całkiem obca.
-Lucynko, to skomplikowane.- Lucy wyraźnie starała się uniknąć bolesnej przeszłości, ale dziewczynka nalegała na odpowiedź.
-Ciociu, powiedz mi! Chcę wiedzieć!
-No dobrze.- Lucy zabrała Lucynkę do kuchni i posadziła przy stole. Sama usiadła naprzeciwko.- Twoja mama i ja oddaliłyśmy się od siebie i nie wiedziałam nawet, że ma córeczkę. Dowiedziałam się dopiero, kiedy zdarzył się wypadek.
-Pokłóciłyście się?-Lucynka chciała poznać więcej szczegółów . Nie rozumiała, co mogło podzielić siostry? Sama była jedynaczką, ale gdyby miała siostrę, to z pewnością nie straciłaby z nią kontaktu.
-Tak, pokłóciłyśmy się i nie udało się nam pogodzić, ale jestem pewna, że twoja mama bardzo chciała się pogodzić i ja też chciałam, ale czasami w życiu bywa tak, że los płata figle. Jesteś młodziutka, ale kiedyś to zrozumiesz.- Lucy mówiła szybko. Miała nadzieję, że Lucynka nie będzie zadawać więcej pytań. Przecież nie mogła opowiedzieć dziecku o tym, co się zdarzyło. Ta krótka rozmowa przywołała bolesne wspomnienia.
Pewnego poranka Lucy i Lucinda wybrały się na spacer po fotonowej ścieżce. Promienie słoneczne tańczyły po pędzących cząsteczkach. Przyjemne mrowienie w stopach rozchodziło się po ciałach spacerowiczów, a było ich wielu. Ścieżka fotonowa o tej porze roku wyglądała przepięknie.

Lucy najlepiej pamiętała jednak oczy Kargona. Czarne, nieprzeniknione, odważne oczy. Nie tylko ona kochała się w Kargonowym spojrzeniu. Wszędzie roiło się od konkurencji. Kobiety uwielbiały jego towarzystwo. Kargon pochodził z krainy mrozu, ale temperament miał prawdziwie ognisty. Lucy nigdy wcześniej nie była tak zauroczona. Niestety Lucindzie także przypadło do gustu towarzystwo wybranka siostry i co gorsza, zrobiła wszystko, aby rozdzielić parę kochanków. Lucy została na Zieni ze złamanym sercem, a Kargon i Lucinda zamieszkali na Mroziku. Przeżyli razem kilka szczęśliwych lat, po upływie których Kargon poczuł ducha przygody i porzucił Lucindę dla eksploracji kosmosu. Zrozpaczona Lucinda skontaktowała się wtedy z Lucy. Nie dążyła jednak do pojednania, a zażądała pożyczki na zakup jednoosobowego statku kosmicznego. Spotkawszy się z odmową, oddała się pracy i przerwała siostrzaną więź na zawsze. Lucy nie miała pojęcia, iż jej siostra wyszła za mąż. Cieszyła się z obecności Lucynki, ale zarazem czuła się w jej towarzystwie trochę nieswojo.
-Nie musisz mi mówić wszystkiego.-Lucynka spuściła wzrok i zamachała nóżkami. Można było odnieść wrażenie, że wyczuła delikatny charakter prawdy. Możliwe też, iż po prostu zauważyła smutek w oczach ciotki.

KONIEC

1 komentarz: