"Ach, gdybym tak mogła być chmurką..."- Paya rozmarzyła się i zarzuciła długimi blond włosami.
Nagle zza rogu wyłoniła się przedziwna istota. Właściwie najpierw pojawiły się całkiem zwyczajne koniuszki palców, a dopiero później włochata głowa o jednym oku i długim pysku. Po bokach głowy wyrastały ruchliwe uszy. Jedno z nich było zakolczykowane podwójnie okrągłymi miedzianymi kolczykami. Więcej biżuterii znajdowało się na nóżce stworzenia. Po łydce pięła się zakręcona bransoleta, a wokół kostki dyndała kolejna. Niewielkie ciałko odziewał zdobny zielony kubrak i para bufiastych spodni.

Całe te tańce jednak pobudziły wielki apetyt małego żołądka. Nozdrza niuchały i niuchały i poprowadziły włochatą głowę wprost do skórzanej torby, która leżała na ziemi obok stóp Pai. Głowa przeciągnęła resztę ciała i malutkie rączki zaczęły gorączkowo grzebać w torbie.


"Jak to? Czyżbym zapomniała wziąć z domu? Ale przecież papierek jest... hmmm...chochliki jakieś, czy co?"-Paya obeszła się smakiem. Być może warto się było nie rozkojarzyć nie tylko ze względu na robotykę?
KONIEC
Oj tam, oj tam. Jedna kanapka, jedno rozmarzenie i troszkę się odchudziła ;)
OdpowiedzUsuńa tyle się słyszy "nie dokarmiać dzikiej zwierzyny" :DDD
OdpowiedzUsuń.... gdyby nie te spodnie , biżuteria i tylko jedno oko , opis - szczególnie zachowania - pasowałby do mojego psa Burbona....
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Jaki fajny stworek! Kosmaty z lekka i chochlikowaty! Pierwszy raz widzę takie cudne dziwadełko :O Ty to masz pomysły nie z tej ziemi ;-) Jesteś pewna, że w poprzednim wcieleniu mieszkałaś na tej planecie co obecnie? ;-) :P Buziaki!
OdpowiedzUsuń