poniedziałek, 6 lipca 2015

'Wizje z koszyka'

Słońce wisiało nad wyraz spokojnie na niebie Niewielkiego Wymiaru, a chmury płynęły tak leniwie, że na ich widok chciało się ziewać. Nimarfe postanowiła wybrać się na spacer po lesie. Nigdy nie wiadomo, kogo można spotkać na leśnych ścieżkach. Dzień mógł okazać się jeszcze nad ponadprzeciętnie interesujący.

Nimarfe szła sobie po miękkim mchu, podśpiewując wesoło. Nagle w pobliskich zaroślach coś zaszeleściło.
-Cześć Nimafre! Gdzie idziesz?- Konik zaparskał wesoło, wychylając łebek spomiędzy gałęzi.
-Cześć Koniku! Tak się szwendam bez celu- Nimarfe uśmiechnęła się szeroko. -Przyłączysz się?
Po chwili maszerowali już razem. Okazało się, że konik również wyszedł na spacer, bo trochę mu się nudziło samemu w domku. Oboje cieszyli się z wzajemnego towarzystwa i wdychali czyste, leśne powietrze.
Ścieżka wiła się wokół okrytych liliami jeziorek, norek Hamolonków i tajemniczych kamieni. Zza jednego z nich wyłoniła się  Farmerka Terra. Wyglądała na bardzo zamyśloną, ale stukot końskich kopytek natychmiast zwrócił jej uwagę.
-Witajcie!- Jej aksamitny głos odbił się echem od tajemniczych kamieni.-Szwendacie się? Mam świeżutkie Rajskie Jabłuszka. Chcecie trochę?
-Witaj Terra! Rajskie Jabłuszka?- Dorodne owoce w koszyku Terry zaciekawiły Nimarfe.
-Witaj! Chętnie zerkniemy na te jabłuszka- Konik również miał ochotę przyjrzeć się  im bliżej.

-Chodźcie, chodźcie bliżej! Obejrzyjcie, jakie ładne.
-Ostatni raz jadłem Rajskie Jabłuszka jako źrebak- Konikowi przypomniały się rozbrykane lata.
Po bliższej analizie Nimarfe i Konik zdecydowali się na cały koszyk.
Pożegnali Terrę i usiedli wygodnie na polance. Czas było rozpocząć ucztę.


Jabłuszko za jabłuszkiem znikało z koszyczka. Konik mlaskał coraz głośniej i głośniej, a Nimarfe żuła coraz łapczywiej.
Wkrótce świat zaczął się wydłużać i poszerzać, a polanka szybowała w dół coraz szybciej i szybciej. Najprzyjemniej było ułożyć się trawie i patrzeć w niebo, które oddalało się coraz bardziej i bardziej.
-Jak tu pięknie- wyszeptał Konik, a może to pomyślała Nimarfe, patrząc na gęstniejący błękit, który zaczął zlewać się z zielenią.
Śpiew ptaków zamienił się w wielobarwnie mgliste kwiaty i unosił się i opadał miarowo jak pierś śpiącej niedźwiedzicy.
Nagle Nimarfe zauważyła światło, wydobywające się z koniuszków jej palców. Światło mruczało ciepło i wybiegało coraz dalej i dalej, rozrywając się na kuliste strzępki. Każdy strzępek pulsował i dzielił się na kolejne zjawiska świetlne.
-O rany! Jakie ładne światełkaaaa...- Zamiast głosu z ust Nimarfe wydobyły się leciutkie bańki. Niesione wiatrem, jedna po drugiej znikały w grzywie Konika. Konik jednak wcale ich nie zauważył, bo zajęty był koszykiem.
Splot koszyka wyraźnie się rozluźnił i gdyby konik był nieco mniejszy, to bez trudu przecisnąłby się przez dziurę w dnie. Po drugiej stronie dziury było tak przytulnie. Złotouste zebry tańczyły w filiżance herbaty i wołająco machały kopytkami. Herbata pachniała wybornie. Półprzezroczysty aromat ulatniał się spiralnie przez otwór w koszyku.

N: Koniku?
K:Tak?
N: Słyszysz mnie?
K:Tak?
N: Nie, to ja pytam.
K: Nie?
N: Co nie?
K: Nie wiem...
N:Ja też nie...
K: Co też nie?
N: Też nie wiem...
K: Zobacz jacy my jesteśmy malutcy.
N:Aha.
K: To może pójdziemy z zebrami?
N: Na herbatkę?
K:Aha.
N: To chodźmy.

Nimarfe wskoczyła do koszyka, a Konik za nią. Terra stała przy palenisku przed swoją chatą i gotowała dżemik z Rajskich Jabłuszek. Las szumiał. Historia dobiegła końca.


9 komentarzy:

  1. Śliczne zdjęcia i historia :) Twoje lalki miewają sporo przygód !

    OdpowiedzUsuń
  2. so the apples were magical? interesting story....that pony is adorable...I remember haing one just like it when I was a kid.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I think they must have been magical because in the end it shows that they both saw those zebras...well unless it was some kind of group halucination...then the apples could have been just full of hallucinogenic substances:D
      I know, right?:) He is so sweet:) I've tried to identify mine but I couldn't find one like it on internet. I still wonder but it's hard to find out as he has no signatures:/
      xoxo

      Usuń
  3. Jabłka na haju :D Bardzo fajna historyjka i ciekawie napisana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem też bym chciała zjeść takie jabłka i sobie odlecieć na chwilę ;)
    Dialog na końcu jest bezbłędny! :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. haha takie jabłuszka bym se zeżarła :D podczas tych upałów może bym miała fazę że jest mi zimno;p

    OdpowiedzUsuń
  6. coś tak czułam leciuchny podstęp -
    jakoś tak Terra mooocno ich kusiła
    zawartością pomysłowego koszyka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Great post and amazing pictures :)

    OdpowiedzUsuń