-Witaj w kawiarni 'Smaczne Chwile'. Jestem Delicja. Zapraszam na kubek kawy i słodką przekąskę.- Kelnerka zauważyła Minkę i uniosła cienkie brązowe brwi tak wysoko, że aż schowały się pod blond grzywką. Włosy Delicji były dwukolorowe i skojarzyły się Mince z czekoladą i bitą śmietaną. Jej niebieska sukienka i biały fartuszek wyglądały niezwykle profesjonalnie. Katalka postanowiła skorzystać z zaproszenia, zwłaszcza że od wiatru zgłodniała.

-Jak to możliwe, że nie zauważyłam tej kawiarenki wcześniej? Przechodziłam tędy z dziesięć minut temu?
-Ach, Słodkie Chwile pojawiają się w tej okolicy co jakiś czas, a więc można powiedzieć, że trafiłaś w samą porę, aby napić się świeżutkiej kawy.- Delicja ustawiła na stoliku ręcznie malowany kubeczek i wypełniła go aromatyczną cieczą.

-Rozumiem i jeszcze jakiś czas temu byłabym bardzo zdziwiona, ale ostatnio w życiu przytrafia mi się wiele niecodziennych sytuacji...znaczy są one właściwie codziennością, ale...cóż, trudno to wyjaśnić.- Minka siorpnęła i zamruczała z rozkoszy. Dawno nie piła tak pysznej kawy!
-Zmiany nie zawsze są łatwe, ale czasem bywają korzystne.- odparła Delicja, odstawiając imbryk. Gdy znów odwróciła się do Minki, na jej twarzy widniał dobrotliwy uśmiech.
-To prawda, moje życie weszło ostatnio na nowy poziom. Poznałam wielu ciekawych ludzi i nawet hologram i w ogóle różne stworzenia i mam nawet pracę.- Zaraz po odhibernowaniu, Minka była zadowolona, później było jej trochę smutno, że życie jakie znała odeszło, a teraz uświadomiła sobie, że nowe życie jest dla niej naprawdę łaskawe. No proszę, wystarczył kubek kawy w pojawiającej się przypadkowo kawiarni!

-Może skosztujesz ciasta? Nic tak nie poprawia humoru, jak porządna dawka cukru.
Minka zdecydowała się na truskawkową tartę. Nie poprzestała na jednym kawałku, o nie. Tarta była tak pyszna, że Minka pochłonęła całą blaszkę.

Uregulowawszy rachunek, wróciła do domu z bólem brzucha, ale wielce zadowolona. Pierwszą od kilku tysięcy lat niestrawność mogła przecierpieć we własnej kajucie na najprawdziwszym statku kosmicznym.
KONIEC